Hey ;)
Czy tylko mi nazwa - Purr-fect Plum - kojarzy się ze środkiem do czyszczenia? ;)
Za to anglojęzycznym kojarzy się z mruczeniem.
Purr - mruczeć.
Ja nie rozumiem, u nich naprawde koty robią dziwne purrrr, purrrr, zamist seksownego mrrrrauu, mrrrrauu?
Purr-fect Plum to ciemna, głęboka śliwka, delikatnie przykurzona. Kremowa I podobno jest taka drapieżna purr/mrauu jak kto woli ;)
Kryje przy jednej grubszej warstwie, u mnie jak zawsze - dwie.
Bez topu :)
Dzięki, że trwacie ze mną, pozdrawiam ;)
Kurczę, zaczynam Ci zazdrościć :D Najpiękniejszy z całej kolekcji jak narazie ;)
OdpowiedzUsuńpiękne , nasycony kolor
OdpowiedzUsuńLubię takie <3
OdpowiedzUsuńkolejny piekny kolor ach te chinki... :D
OdpowiedzUsuńcudny! uwielbiam takie mocne, eleganckie kolory:)
OdpowiedzUsuńElegancki kolorek:)
OdpowiedzUsuńświetny kolor, brak takiego w mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek, choć mam milion podobnych to i tak jest świetny :)
OdpowiedzUsuńwow takiego koloru obecnie poszukuje.
OdpowiedzUsuńCudowny odcień! Takiego jeszcze nie mam w kolekcji, muszę poszukać :>
OdpowiedzUsuńUwielbiam fiolety, ten mnie zachwycił - bardzo niespotykany kolor.
OdpowiedzUsuńmmmm cudeńko ja chce xD
OdpowiedzUsuń