piątek, 24 maja 2013

Yves Saint Laurent - Glossy Stain nr.19 (czyli nie wszystko złoto, co się świeci...)


Cześć,

dziś na szybko chciałam Wam napisać parę gorzkich słów o Glossy Stain od YSL.

Będzie krótko, bo naprawdę żal mi siebie samej, że kupiłam takie coś.

Kiedy pokazywałam zakupy to wspominałam, że szukałam czegoś trwałego, czegoś co można nałożyć bez użycia lusterka. I wybór padł na ten właśnie lakier do ust.
I to był zły wybór...




Czego nie można odmówić temu produktowi to obłędne opakowanie. Jedyne co mi się podoba i co mnie w tym produkcie urzeka. Jestem taką sroką na to co się świeci.

Luksusowe to widać. Przez okienko widać kolor, a złota nakrętka dodaje blichtru.

Za standardowych 6ml produktu musimy zapłacić 135zł, z czego 3/6 to marka, a 2/6 opakowanie.
Reszta to sam produkt. Takie są wg mnie są proporcje ceny do jakości...

Aplikator to modne teraz serduszko.

Wybrałam kolor nr 19, naturalny przygaszony róż, bardzo zbliżony do naturalnego koloru moich ust. 





Jest BARDZO ciężko rozłożyć go równomiernie na ustach, każda warstwa smuży, zbiera się, klei.
Gdy chcecie rozmasować go wargą o wargę automatycznie zaczyna się zbierać się w jedno miejsce i ważyć.

Konsystencja jest bardzo tępa.

Uważam, że jest to zachowanie karygodne jak na produkt takiej firmy, za taką cenę.

W dodatku klei się jak szalony.

Fakt, kiedy już za 5 warstwą nałożymy go równo i poczekamy około 20 minut z otwartymi ustami aż zaschnie i zjemy go z miejsc z których nasze wargi stykają się ze sobą to rzeczywiście, jest długotrwały.

Ale nie jest wart ani efektu, ani opakowania, ani tym bardziej ceny...

Zdecydowane nie ode mnie dla YSL i po raz kolejny nabieram przekonania, że perfumeryjne nie znaczy dobre...


Na tym blogi nie napisałam jeszcze nigdy takiej negatywnej opinii o żadnym produkcie. Zazwyczaj, nawet jeśli produkt dostaje do recenzji to po prostu o nim nie pisze. Skupiam się na tym co dobre.

Ale ten produkt urósł do rangi tak kultowego, że chciałam Was ostrzec, bo wiem, że pieniądze ciężko zarobić i wydać taką sumę.

Jak by ktoś się zastanawiał, to polecam błyszczyk z Essence Stay with me, 1000 razy lepszy.



15 komentarzy:

  1. Szkoda, że się nie sprawdził, miałam na niego chrapkę odkąd go pokazałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opakowanie na bogato, kolor naprawdę ładny ale szkoda że na tym bajka się kończy... Ciekawe jak się sprawdzają inne odcienie, niestety cena zbyt wysoka bym mogła zaryzykować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, a dotąd trafiałam na same pozytywne opinie i muszę przyznać, że mam na ten kosmetyk chętkę odkąd pojawił się na rynku. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził. Efekt, o którym mówisz zdecydowanie nie jest wart ceny tego lakieru.
    Ja mam kilka produktów do ust z YSL i w sumie żaden nie jest na tyle dobry, bym kupiła go ponownie... Za mało za zbyt dużo, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  4. samo opakowanie jest cudne, a kolor śliczny !

    OdpowiedzUsuń
  5. shine caresse loreala lepszy i tańszy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładny, delikatny kolorek ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mam ten lakier i u mnie sprawdza sie rewelacyjnie trwa na ustach naprawde dlugo nie lepi sie naprawde zlego slowa nie moge o nim powiedziec. Moze trafilas na jakas felerna sztuke.. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak właśnie pomyślałam... Ale nie lubie prosić się o przyjęcie zwrotu, tym bardziej, że i tak wymieniłam to za coś innego co mi sprzedali przez przypadek do skóry suchej zamiast mieszanej...

      Usuń
  8. Szkoda. Jako fanka YSL miałam go na swojej liście. Już raz będąc w Doulasie miałam go w łapkach i podążałam do kasy. Chyba jednak zrezygnuję- są różne opinie na jego temat :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Święta prawda, też się wiele razy przekonałam, że produkt tańszy o połowę, ba, nawet 0 70-80 % był dużo lepszy niż takie "gadżety" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. też jestem zdania, że essence bije wiele drogich błyszczyków na głowę i zaopatrzyłam się w kilka sztuk już na zapas

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolor jest cudony, ale szkoda, że bardzo nie trwały..

    OdpowiedzUsuń
  12. mialam to cudo...pozbylam sie rownie szybko jak nabylam...cos tragicznego:/ lakiery Shiseido za to kuszą mnie zdecydowanie bardziej :D zerknij na nie , bo sa bardziej geste , ładniej kryja i też utrzymują się całkiem całkiem choć nie ejst to trwałość jaką zapewniają producenci :)

    OdpowiedzUsuń
  13. to już wiem co mam omijać szerokim łukiem ... :)

    OdpowiedzUsuń