Jestem bardzo monotematyczna, kolejny raz pokazuje lakiery ;)
Ale tak je oglądając wpadłam na to, że mam 2 niemal identyczne pary.
I każda z nich pochodzi z wiosennych kolekcji, które wyszły na rynek w podobnym czasie.
Ogólne brawo dla osoby która wykorzysta je do końca, bo to na pewno nie będę ja...
Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy nie, ale wiem, że kolekcje Essie są u nas trudno dostępne, a Inglot powszechny i tańszy, więc gdybyście miały ochotę nie trzeba szukać za oceanem ;)
Kolekcja Essie bije rekordy sprzedaży, a moim skromnym zdaniem Ingloty są zdecydowanie ładniejsze bo odrobinę bardziej soczyste, brak im tego kurzu który mają Essiaki.
Inglot 389 vs Essie In the Cab-Ana
Inglot 390 vs Essie First Timer
Essie ok 35zł
Inglot 20zł
wow, są identycznie, dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńw takim razie nie ma co przepłacać i lepiej wybrać tańszy :)
OdpowiedzUsuńTe niebieskie są śliczne :)
OdpowiedzUsuńInglot 390 podoba mi się bardziej, niż First Timer. Natomiast 389 i In The Cab-Ana stawiam na równi :)
OdpowiedzUsuń389 mocniejszy od Cabany <3
UsuńJakbym miała wybierać pod względem koloru to na pewno postawiłabym na Inglota ; )
OdpowiedzUsuńTen Inglot 390 ciut mnie kusi :D.
OdpowiedzUsuńNo to na zakupy ;p
Usuńpraktycznie identyczne :) fajnie by było gdybyś pokazała jak razem wyglądają na paznokciach, bo często jest tak, że lakier w buteleczce wygląda inaczej i na paznokciach inaczej :)
OdpowiedzUsuńBędą porównania, już mam zdjęcia tylko muszę je ogarnąć ;)
UsuńTe lakiery z Inglota sa po prostu cudowne!
OdpowiedzUsuńinglotki bardziej mi się podobają, zwłaszcza 389 :)
OdpowiedzUsuńWg mnie na zdjęciu jest różnica pomiędzy odcieniem Inglota 390 a Essie First Timer. Może mogłabyś zrobić porównanie tych 4 lakierów na paznokciach? :)
OdpowiedzUsuńBędą porównania za kilka dni ;)
UsuńWolę Inglota, Essie u mnie słabo kryje, mam 3 kolory i nie jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry post!
Też mam ten problem z Essie... 3 warstwy. A Inglot góra 2 ;)
Usuńniebieskie są takie same a zielone różnią się ja wole zdecydowanie inglot
OdpowiedzUsuńMam te same dwa komplety- niebieskosci sa identyczne, zielenie na szczęście się trochę różnią:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńZresztą jakaś nudna ta lakierowa wiosna, oprócz piasków to wszędzie pastele ;)
zielone się różnią i to dość znacznie, dawaj porównanie niebieskich na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńJa tam ani Essie ani Inglota nie lubię, ale jakbym miała wybierać to już wolę Essie bo inglot to padło maksymalne dla mnie, kompletnie nie leżą mi ich lakiery.
Będzie porównanie. Ty to masz wprawione oko! ;) Co się dziwić, po tylu lakierach na paznokciach co ty miałaś, to mogę Ci buty czyścić :D
UsuńA ja to wolę Ingloty, u mnie się lepiej sprawdzają :) ;)
rownież uważam ze inglot jest ladniejszy
OdpowiedzUsuńhttp://to-co-daje-szczescie.blogspot.com/
essie, essie, ESSIE WSZĘDZIE a ja nie mam ani jednego kolorku :(
OdpowiedzUsuńJeszcze się dorobisz ;P I z tego co zauważyłam, jak ktoś ma jeden to chce więcej ;)
Usuńkolorki takie same a co z trwałością?Essiaki sa niezłe..nie wiem jak Ingloty..
OdpowiedzUsuńZa Inglotami nigdy nie przepadałam, dlatego i tak wybrałabym Essie :D
OdpowiedzUsuńDzięki Ci za to porównanie! :) Mój portfel dziękuje jeszcze bardziej :D Inglocie...nadchodzę :D
OdpowiedzUsuńkolory są naprawdę b. podobne- na pierwszy rzut oka wręcz identyczne. Bardzo lubię zabawy w 'lakierowego detektywa' :)
OdpowiedzUsuńInglot 390 jest przepiękny:)
OdpowiedzUsuńpiękny jest ten Inglot 390 <3 mimo, że to essiaki bardziej kocham za trwałość to jutro ide do Inglota i dokonam aktu zdrady :D
OdpowiedzUsuńdodałam do obserwowanych :)
dobre zamienniki, lubię Essie, ale bez przesady a Inglota wieki nie miałam :O
OdpowiedzUsuńw pierwszym przypadku wybieram Essie a w drugim Inglota :)
OdpowiedzUsuń