środa, 4 kwietnia 2012

FLOSLEK: MASŁO DO CIAŁA Mango - Marakuja


Czesc ;)

Od kilku tygodni używam masło do ciała firmy Floslek mango-marakuja.

Byłam bardzo zdziwiona, gdy jakiś czas temu przejżałam ofertę tej firmy.
Co się okazało? Że nie kończy się tylko na żelu pod oczy ze świetlikiem ;p
Firma oferuje OGROM wszlkiefo rodzaju kremów, balsamów, żeli, maseł, mleczek i innych dobroci ;)


Masło testuje od około 6 tygodni ;)
Rozwiewając wątpliwości zdjęcia robiłam 2 miesiące temu, mam takie zboczenie, że robie zdjęcia zanim coś przetestuje, żeby zdjęcia były "ładne" ;p

Masło ma zapach mango-marakuja. W ofercie jest wiele innych zapachowych kombinacji, które mam nadzieje przetestować, gdy skonczą mi się inne mazidła, m.in. truskawka-poziomka, wanilia-czekolada <3, opuncja-biała herbata, arbuz-liczi.
Pojemność wynosi 240 ml.
Koszt słoiczka to ok 23-25zł.

Co obiecuje producent?
Patrz na zdjęciu niżej: ;)


Masło zamknięte jest w okrągły, szczelnie zamykany plastikowy słoiczek, zabezpieczony osłonką.

Produkt jest koloru mlecznej brzoskwini. Ma bardzo przyjemny zapach jogutru brzoskwiniowego, czyli mój ulubiony smak jogutrów, aż ma się ochotę go zjeść ;)


Konsystecja także przypomina bardzo gęsty jogurt.



Po 6 tygodniach testowania moja opinia brzmi następująco: ;)

Zaczne od minusów: produkt jest średnio wydajny, jest to spowodowane jego treściwą konsystencją, ciężko rozprowadzić go bardzo cieniutką warstwą, potrzebujemy więc troche więcej produktu, żeby rozprowadzić go na całym ciele.
Nie ma jednak tragedi, opakowanie spokojnie starcza na ok 20-25 aplikacji na całe ciało.

Pochwalić można za więcej rzeczy ;)

Produkt wchłania się bardzo szybko, nie pozostawia tłustego filmu na skórze, pozostawia jednak skóre nawilżoną.
Efekt utrzymuje się około 24 godzin, czyli całkiem nieźle.

Jeśli chodzi o długotrwałe działanie - moge potwierdzić.
Mam bardzo suchą skóre, zwłaszcza na łydkach. Cieżko jest utrzymać ją odpowiednio nawilżoną.
Po tych kilku tygodniach skóra wygląda na pewno troche lepiej niż przed stosowaniem, jest miękka i wygląda zdrowo.

Masło świetnie się sprawdza bo goleniu, łagodzi skórę i nie powstają podrażnienia.


Dla mnie plusem jest to, że nie musze pamiętać codziennie o jego nakładaniu, robie to co 2-3. Często jestem zmęczona i po prostu mi się nie chce.

Nie moge nie wspomnąć o wrażeniach aromatycznych. Jeśli lubicie brzoskwinkowe zapachy, jest to produkt dla Was. Zapach utrzymuje się jeszcze delikatnie kilka godzin po aplikacji.
Po nałożeniu występuje delikatne uczucie chłodu, następnie rozgrzewa się pod wpływem temperatury ciała i powoli uwalnia zapach.

Cena wydaje mi się odpowiednia do jakości.




Sklad dla zainteresowanych: ;)





Jesli szukaliście opini na temat tego produktu, szukacie nowego masła, czy po prostu przeczytaliście z uwagą bardzo mi miło ;)

Sama niedawno nie wiedziałam jaką ogromną oferte ma FlosLEk.

Jak na razie jestem bardzo zadowolona z produktów tej firmy, na niczym się nie zawiodłam.

Testuje jeszcze kilka produktów, mam nadzieje, że chętnie o nich tu przeczytanie w najbliższym czasie ;)

Pozdrawiam Was gorąco ;)

15 komentarzy:

  1. Nie wiedziałam, że floslek produkuje także masła do ciała. Wygląda na dobry produkt i w miare rozsądna cena.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna recenzja ;) aż mam ochotę go przetestować na sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No troszkę drogie masełko. Może wypróbuję w jakiejś promocji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład taki sobie, dużo gorszy niż maseł z Bielendy. Wypróbowałabym, ale na pewno nie za tą cenę ;)

      Usuń
  4. Już sobie wyobrażam ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. już od dawna chodzi mi po głowie kupno tego produktu. Na razie muszę wykończyć moje zapasy i wtedy sobie kupię to masełko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, super wygląda :) uwielbiam masła do ciała!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmm... masełka... mmm... UwiELbiaM :D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wiem czy dla mnie to masełko nie byłoby za gęste. ale w sumie, to przecież masło choć znam nieco lżejsze w konsystencji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. kuszą mnie ich produkty do ciała

    OdpowiedzUsuń
  10. również mam to masełko, jednak czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja pisałam o wersji arbuz-liczi już jakiś czas temu ;) I mam zupełnie inne wrażenia, ale to już opisałam.

    Ps. "Nie moge nie wspomnąć" - nie wspomnIEĆ chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Duzo dobrego o nim czytałam;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja właśnie go używam i też jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń