piątek, 15 lipca 2011

Żelowe eyelinery Inglot -recenzja


Heey :) Na dziś mam zapowiadaną recenzję linerów żelowych z Inglota.

Jakiś czas temu kupiłam 2 odcienie, i, jako, że są wakacje, nosiłam je bardzo często, bo to prosty sposob na efektowny i ciekawy, a,. co najważniejsze, szybki makijaż.

Jestem posiadaczką odcieni nr 79 i 87, oba są matowymi odcieniami.
Produkt zamknięty jest w eleganckim słoiczku, który zawiera 5.5 gram produktu. I tu pierwszy plus, bo jest to ilość naprawde ogromna, porównując do innych, Bobbi Brown 3g, Mac takze 3 gramy, Catrice 4, Coastal Scents 3. Dostajemy więc ilość niezużywalną, na pewno nie w ciągu okresu przydatności do użycia, który trwa 9 miesięcy (ciekawe kto tego przestrzega?).

Odcień nr 87 to przepiękny turkus z odrobiną zieleni.


Odcień nr 79 to czysta czerwień.


Eyelinery mają konsystensję masełka - bardzo tłustą, lecz nie rozmazują się na powiece. Z łatwością nabiera się je na pędzelek. Bardzo łatwo prowadzi się je po powiece, nie zastygają szybko, więc spokojnie można sobie namalować kreskę, jednak gdy po minutce, po połozeniu tuszu zauwazymy jakąś niedoskonałość naszej kreski i chcemy ją poprawić, a ona jest w połowie zaschnięta możemy go poprostu ściągnąć pędzelkiem z powieki. Gdy wysycha robi się lepki i klei się z powrotem do pędzelkam, lecz po całkowitym zaschnięciu problem naszczęście znika :)

Całkowity czas zaschnięcia trwa dość długo, a niezaschnięty lubi odbijać się na powiece. To jest dość nie wygodne, teraz są wakację, lecz kto w ciągu roku, czy przed pracą, ma rano czas, żeby siedzieć przez 2 minuty z zamkniętymi oczami? Proponuje mieć ze sobą kawę prze malowaniu.

Pstryknełam kilka fotek, kreski malowałam raz, dwa na szybko, jak widzicie umiejętnie nałożone (tz. za pierwszym razem, bez późniejszych poprawek) wyglądają naprawdę dobrze, mają soczyste kolory.



Utrzymują się na powiece spokojnie ok 7-8 godzin, jednak po tym czasie pękają i niektore części odpadają z powiek. Opakowane są w papierowy kartonik, jak na zdjęciu poniżej. Możecie zobaczyć sobie skład.

Dużo ludzi skarży się, że linery szybko wysychają i pękają, że trzeba wtedy pomóc sobie duralinem. Ja staram się swoje od razu i mocno dokręcać. Podobno zmienili także coś ostatnio w składzie, co ma temu zaprzestać. Na pewno dam znać co się będzie działo z moimi.



Jedno jest pewne - strasznie ciężko je zmyć ;)


Ogólnie jestem zadowolona z ich kolorów, konsystencji i trwałości, mogłyby nie odbijać się na powiece, bo rano nie mam czasu czekać aż do końca wyschną, no i trudno je później poprawić, co opisałam wyżej, także nie polecam ich dla osób które zaczynają z tego tybu linerami. Dla kogoś z wprawioną ręką będą sprawować się bardzo dobrze, mają przepiękne, niespotykane w innych firmach kolory.

Ja na pewno dokupie sobie jeszcze groszkowy i pomarańczowy. I na tych, myślę, że poprzestane ;)

9 komentarzy:

  1. Ja mam czarny i się wysuszył. Ale kropelka duraline świetnie go reanimuje.
    I miałam kupić inne kolory ale wiem że w życiu nie zużyję (poza tym nienawidzę czyścić pędzla po żelowych linerach) więc mieszkam duraline z cieniami i mam tym sposobem masę kolorowych linerków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ten turkus wygląda nieziemsko :D jakoś ostatnio strasznie polubiłam ten kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pięć odcieni, już zdążyły popękać, ale nadają się do uzytku.
    Nie lubię ich tylko za to, że ciężko je zmyć.
    Wolę taki sposób jak Tylkokasia czyli cienie i duraline :)

    OdpowiedzUsuń
  4. turkus jest przeeeecudowny i laduje na mojej liscie zakupowej :D aaa powiedz mi bo widze ze masz podobnie opadajaca powieke jaki ja...czynie odbijaja sie na powiece ? bo ja mamz wiekszoscia linerow ten problem ze misie odbijaja i mam tego serdecznie dooosc ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. hmm..ale jak sie poczeka i wyschna to czy pozniej sie odbijaja?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, pierwszy raz widzę czerwony eyeliner. Ja nie jestem na tyle odważna, by nosić takie kolorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie odważyłabym się nosić czerwonego eyelinera, bo podkreślałby zaczerwienienia oczu ;) ale na Twoich powiekach wygląda fajnie! Zwłaszcza w połączeniu z tym turkusem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pod wrażeniem, jak świetnie wygląda ta czerwona kreska na dolnej powiece! Ja wyglądałabym choro, ale u Ciebie - rewelacja! Chętnie zobaczyłabym całą buzię w takim wydaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. kreseczki w takich kolorach to nie dla mnie.. ale u Ciebie wygladają jak najbardziej okej :)

    OdpowiedzUsuń